- Jesteśmy nieprzygotowani na powtórkę z katastrofy na Odrze. To nie jest kwestia czy ten kryzys będzie, tylko kiedy on będzie – oświadczyła podczas konferencji prasowej posłanka Anita Kucharska-Dziedzic. Jak poinformował prof. Bogdan Wziątek, ekspert Parlamentarnego Zespołu ds. Renaturyzacji Odry, że według ostatnich udostępnionych danych jest tylko kwestią czasu i wytworzenia się odpowiednich warunków, aby kryzys się powtórzył. Wizja lokalna Zespołu na Kanale Gliwickim pokazała, że jest on „źródłem zarazy”.
- Algi doskonale sobie przezimowały i ich populacja się nie zmniejszyła. Tak więc, kiedy znów będzie cieplej, to znów będziemy mieli katastrofę – podkreśliła posłanka Lewicy. - Katastrofa na Odrze jest nieunikniona! – alarmowała.
Zdaniem Parlamentarnego Zespołu ds. Renaturyzacji Odry katastrofę na Odrze spowodowały spusty solanki z kopalni na Śląsku, co umożliwiło rozwój szkodliwych dla rzeki alg. Milczenie rządu oznacza, że nie jest on przygotowany do powtórki z kryzysu, nie podjęte zostały żadne działania, aby zapobiec kolejnej katastrofie.
Instytucje państwowe milczą, ponieważ są nieprzygotowane na powtórkę z katastrofy na Odrze
Jak informują posłowie instytucje państwowe, które są odpowiedzialne ze kwestie Odry nie udostępniają posłom informacji i nie chcą uczestniczyć w pracach zespołu parlamentarnego.
- Podczas spotkania zespołu mieliśmy obradować nad aktualną sytuacją w dorzeczu Odry i porównać ją do stanu z jesieni 2022 r. Ministerstwo nie przyśle żadnego pracownika i nie przedstawi żadnej informacji. Poprosiliśmy również o przedstawienie wyników badań, które prowadziły Wody Polskie w dorzeczu Odry od sierpnia 2022 r. do marca 2023 r. Badań tych prawdopodobnie nie było, ponieważ nie dostaliśmy żadnej odpowiedzi pisemnej, zarówno co do uczestnictwa przedstawicieli tej instytucji w pracach Zespołu, ani co do danych, o które prosiliśmy. Nie ma też żadnego przeglądu pozwoleń wodno-prawnych, ani działań w związku z ich dostosowaniem do zmieniającej się sytuacji hydrologicznej. Te pozwolenie wodno-prawne i ich weryfikacja były zapowiadane przez Wody Polskie od września ubiegłego roku. Czyli kto co wrzuca do Odry i co można by było ograniczyć, a które zrzuty zlikwidować. Nie ma żadnych podjętych działań. Prosiliśmy także o plan zarządzania kryzysowego na wypadek, w tym metod ratowania żywych ryb, gdyby powtórzyła się sytuacja z roku 2022. Zespół zarządzania kryzysowego Ministerstwa Infrastruktury, który się podobno zebrał i podobno wybrał już osoby, które będą tym zespołem zarządzać, nie ma żadnego planu. Kiedy we wrześniu i październiku 2022 r. pytaliśmy, kiedy zostanie on przedstawiony, zapowiedziano, że ten plan będzie w styczniu 2023 r., ponieważ wtedy prace zakończą naukowcy. Prosiliśmy także o przedstawienie procedur ograniczających rozprzestrzenianie się złotych alg w południowej Polsce w dorzeczach Odry i Wisły, ponieważ do obu rzek trafia ta sama solanka. Tej informacji także nie ma i nie będzie – relacjonowała posłanka Anita Kucharska-Dziedzic.
- Ani Ministerstwo Infrastruktury, ani Ministerstwo Klimatu i Środowiska, ani Wody Polskie, ani Główny Inspektorat Weterynarii nie będą z nami rozmawiać, ponieważ nie mają żadnego planu. Katastrofa na Odrze bez wątpienia się powtórzy, ale nie będą nie będą już płynąć martwe ryby, ponieważ tych ryb już prawie w Odrze nie ma – kontynuowała.
- Brak obecności na naszych posiedzeniach przedstawicieli instytucji rządowych to efekt niechęci do nas, ponieważ za nami dużo pracy paraśledczej oraz wnioski do prokuratury przeciwko czterem urzędnikom państwowym, którzy albo przekroczyli uprawnienia, albo nie dopełnili swoich obowiązków – oceniła.